lip 19 2004

Why are we so far from happiness?? FUCK


Komentarze: 9

We Włoszech było wręcz zajebiscie.. Wróciłam o 20 w sobote. Było niesamowicie. Ale to tak mało napisane :) Podbudowałam się bardzo :P Oj na prawde bardzo. Opalona jestem tez swietnie :)

Ale kurwa jutro, o 7 rano Agata wyjezdza.. Dziś przed 9 się obudziłam i zaczelam plakac.. No mowiąc szczerze do tej pory placze... Niech mi ktos odpowie, czemu wlasnie ona mi wyjezdza?? Wszyscy inni hurtowo mogą wyjezdzać... Ale nie ONA! Kurwa! Tyle jej zawdzieczam, tyle się nauczylam, ile się teraz zmieni... Nie bedę miała komu opowiadac bzdurnych moich historii, nie bede miała podpory jaką zawsze byla Agata. Ile razy zauwazalam, ze np. to taka glupota, ale prawdziwa. Pytam sie kogos czy dobrze wygladam, czy sie nie rozmazalam, to wszyscy odpowiadaja mi nawet nie patrzac na mnie, ze swietnie wygladam. To zawsze Agata mowila mi prawde, ze albo przytyłam albo ze jestem rozmazana. Ja jej tez nigdy nie oklamywalam. I co teraz bedzie?? Mam wielu innych znajomych, nigdy nie zamykalysmy sie do swiata, mowiac szczerze, zawsze na imprezach bawilysmy sie osobno, a pozniej gadalysmy godzinami o innych =), ale ludzie nie zastąpią mi tej miłej i inteligentnej przyjaciolki. Nie zobacze jej conajmniej przez rok... Nic mi nie zastapi telefonow o 23, wspolnego siedzenia w szkolnej lawce, zakupow, spacerow... Kurwa!! Ja i Agata jestesmy zupelnie inne, zdanie jednak mamy te samo. To jest taka niesamowita więź ... Ktora kurwa sie konczy.. Nie, ale się rozdziela.  

Chciałabym Ci Agatko powiedziec, ze Ci bardzo DZIEKUJE! Chwile z Toba byly najwspanialszymi chwilami w moim zyciu!

Zostało już tylko 19 godzin do wylotu.... Jednak o 6 55 rano juz jej widziec nie bede....

chusteczki : :
26 lipca 2004, 05:41
no jasne, ze przetrzymamy!!! moze nawet troche od siebie odpoczniemy, a ten rok mam nadzieje minie tak szybko, ze nawet sie nie zorientujemy. trzymam za Ciebie magda kciuki w nowej szkole, a ty modl sie zebym trafila na jakichs normalnych ludzi w klasie, blagam ;*
24 lipca 2004, 00:19
Widzieć moze i jej nie będziesz... ale będzie nadal Twoją przyjaciółką i przeciez wróci.... 3maj sie cieplutko :*
21 lipca 2004, 21:57
Ciesze sie,ze moglam pomoc :) Szczegolnie, ze nie pisze tego wszystkiego tylko po to,zeby Ci ulzylo, ale dlatego, ze tak naprawde bylo! Wiec dlaczego u Ciebie mialoby byc inaczej? Juz nie placz wiecej,tylko zacznij szykowac dla niej impreze powitalna :)
21 lipca 2004, 21:43
W czasie tego roku,kiedy nie bylo mojej Friend tez zaczynalam szkole.Tzn studia w nowym miescie. Ale wiesz co? To nawet lepiej.Bo czlowiek na tyle absorbuje sie nowa szkola, nowymi nauczycielami i ludzmi, ze nie zauwaza jak czas mija. Najwazniejsze to nie stracic kontaktu, pisac sobie o wszystkim. Zobaczysz, ze bedzie ok! A jaka bedzie radocha jak za rok sie spotkacie.Nosek do gory!
21 lipca 2004, 16:30
Poltora roku temu bylam dokladnie w tej samej sytuacji. Niedosc,ze najblizsza mi dziewczyna leciala do USA na rok, albo i dluzej - to nie bylo do konca pewne, to jeszcze rozstalam sie z (do dzisiaj) najblizszym mi facetem. Myslalam,ze sobie nie poradze bez niej, strasznie tesknilam, ale w ciagu roku dzieki internetowi pomiedzy Stanami a Polska przeplynelo kilkadziesiat bardzo dlugich maili. Poza tym odbylysmy tez kilka ponad godzinnych rozmow telefonicznych i tak naprawde dzieki jej wyjazdowi stalysmy sie sobie jeszcze blizsze. 12 miesiecy minelo nawet dosc szybko. Od stycznia Kamilka znowu jest w Polsce i wszystko jest po staremu. Dlatego nie martw sie i wierz w to,ze dacie rade. Ja wiem, ze mozna :)
20 lipca 2004, 12:25
Wierzę, że się podbudowałaś - w końcu faceci stamtąd prześcigają się w komplementowaniu każdej kobiety ;) Też tak miałam :D
20 lipca 2004, 00:32
widze że wróciłas i od razu w złym nastroju nieładnie. Podobno znacie sie z Błękitna G. a to numer, pozdrawiam.
Myje-Gary
19 lipca 2004, 21:53
Potwierdź mi fakt o niewątpliwej urodzie i uroku osobistym mieszkańców Półwyspu Apenińskiego.Wynurzać się możesz na blogu, wkońcu po to jest.
19 lipca 2004, 13:18
Prawdziwa przyjaźń nie da się tak łatwo zabić. Być może przetrzymacie próbę czasu?:) Trzymaj się, mała:*

Dodaj komentarz