Archiwum 21 maja 2004


maj 21 2004 odbicie uczuc?
Komentarze: 6

Jestem ogrodnikiem swego losu. Sama zasiewam różne nasionka. Które mogą rokwitnać, lub stać się chwastem, lub czymś w rodzaju pięknej róży z kolcami. Ale jakiego losu, jaki los moze miec 16-latka? Czuje się jednak jak mały robak, który wie, że nawet nie ma odwagi z Nim porozmawiać w przyszłości. Bo dlaczego miałby teraz mieć, jak przez tyle miesiecy nie umiał. Czuję się przezroczysta, tez i oszukana. Czy przypadkiem nie jest tak, że to wszystko u mnie co się dzieje wewnątrz- jest na siłe. Powtarzam, mówię zawsze, że "nic na siłe". Ale czy  brak tej drugiej osoby przez te parę lat, a teraz zapoznanie odpowiedniej dla mojego serca, jest powodem, że nie chcę się oderwać od niej. Jak jakiś rzep. Wiem, że nie brak mi juz z Nim kontaktu, to czemu często myślę dalej o Nim. To się mija z celem.  Łatwo mogę o nim zapomnieć, mam taka moc w sobie. To czemu odwlekam. Czekam?

Wszystko na zielonej szkole się wyjaśni. Ale wiem, że mogę wybuchnąć, i mu coś nawrzucać. Może to wszystko co było, co niby jest - to tylko moja wyobraźnia, może.

Chciałabym odfrunąć na moment zdala od wszystkich, spojrzeć z góry, na przyjaciół, na niego, na wrogów, na siebie. Jakim jestem człowiekiem. Czy się liczę dla samej siebie. Znaleźć wartość w sobie, która pozwoli określić, zgnębić we mnie moja słabość,  że się liczę, że jestem warta drugiego człowieka. Znaleźć kont w swoim ogrodzie dla krzewu ze wspomnieniami.      

"- A czy słowa mogą zmienic przeszlość? -Przeszłość jest przecież tym, co ludzie pamiętaja, a wspomnienia to tylko słowa."

chusteczki : :