We Włoszech było wręcz zajebiscie.. Wróciłam o 20 w sobote. Było niesamowicie. Ale to tak mało napisane :) Podbudowałam się bardzo :P Oj na prawde bardzo. Opalona jestem tez swietnie :)
Ale kurwa jutro, o 7 rano Agata wyjezdza.. Dziś przed 9 się obudziłam i zaczelam plakac.. No mowiąc szczerze do tej pory placze... Niech mi ktos odpowie, czemu wlasnie ona mi wyjezdza?? Wszyscy inni hurtowo mogą wyjezdzać... Ale nie ONA! Kurwa! Tyle jej zawdzieczam, tyle się nauczylam, ile się teraz zmieni... Nie bedę miała komu opowiadac bzdurnych moich historii, nie bede miała podpory jaką zawsze byla Agata. Ile razy zauwazalam, ze np. to taka glupota, ale prawdziwa. Pytam sie kogos czy dobrze wygladam, czy sie nie rozmazalam, to wszyscy odpowiadaja mi nawet nie patrzac na mnie, ze swietnie wygladam. To zawsze Agata mowila mi prawde, ze albo przytyłam albo ze jestem rozmazana. Ja jej tez nigdy nie oklamywalam. I co teraz bedzie?? Mam wielu innych znajomych, nigdy nie zamykalysmy sie do swiata, mowiac szczerze, zawsze na imprezach bawilysmy sie osobno, a pozniej gadalysmy godzinami o innych =), ale ludzie nie zastąpią mi tej miłej i inteligentnej przyjaciolki. Nie zobacze jej conajmniej przez rok... Nic mi nie zastapi telefonow o 23, wspolnego siedzenia w szkolnej lawce, zakupow, spacerow... Kurwa!! Ja i Agata jestesmy zupelnie inne, zdanie jednak mamy te samo. To jest taka niesamowita więź ... Ktora kurwa sie konczy.. Nie, ale się rozdziela.
Chciałabym Ci Agatko powiedziec, ze Ci bardzo DZIEKUJE! Chwile z Toba byly najwspanialszymi chwilami w moim zyciu!
Zostało już tylko 19 godzin do wylotu.... Jednak o 6 55 rano juz jej widziec nie bede....