Na wszystko na co popatrze, to... wspomnienia...Siedze w chacie, ból głowy. Haha- nie chodze do szkoly.
Jejciu jak juz dawno nie sluchalam soad... Kojarzy dalej mi sie z "Gejsza", hehe- dziwne powiazanie. Ostatnio: Moje impulsy ze światem zewnetrznym, a moze uczucia nie są pustką, po prostu przestalam sie matwic, zwisa mi. (all) Pojebane. Nie udaje, nie bede mu pokazywac, ze jest dobrze. Freeee!! I dlatego jest mi lepiej. Zmieniam sie... Ciesze się, dochodzę co jest wazne i wazniejsze dla mnie.
Ile rzeczy mozna sie nauczyc od innych ludzi??
" wszystko bylo takie, jakie byc powinno, z tym tylko zastrzezeniem, ze nic nie bylo jak nalezy. (uwielbiam te zdanie) Istnialo tam cos...tak, istnialo cos zywego, cos mlodego i starozytnego, i... Tak. to jest to. Cos samotnego, zagubionego. i.... uczucia nigdy nie sa proste...wystarczy je zerwac a pod spodem pojawia sie inne... cos, co - jesli szybko nie przesatnie byc samotne i zagubione- zacznie byc bardzo zle.(...)" T.P.
Ale źle się czuję, że mi przeszło. Lubię stan zaurocznia. Uważam, ze najwazniejsze jest to co czuję- a tylko malym punktem jest to czy ten ktos odwajemnia moje uczucia. Zawsze cieszyłam się, może jak głupia. Ale wiedziałam i dalej wiem, ze to piekne uczucie..I przechodzi...
Bo boje się być szcześliwa... Moze robie źłe, wyciaga rekę. Ale ja nie chce, a czemu? Nie wiem, taka juz jestem. Nic na siłe. Jakoś moje serce, umysł nie potrzebuje juz jego, nie zmienie tego.